54:2 Wysłuchaj, Boże, modlitwę, a nie wzgardzaj prośby mojéj: * wejrzyj na mię, a wysłuchaj mię. 54:3 Zasmuciłem się w ćwiczeniu mojem: * i zatrwożyłem się dla głosu nieprzyjaciela, i dla uciśnienia grzesznika. 54:4 Albowiem zwalali na mię nieprawości: * a w gniewie przykrzyli mi się. 54:5 Serce moje zatrwożyło się we mnie: * a strach śmierci przypadł na mię. 54:6 Bojaźń i drżenie przyszły na mię: * i okryły mię ciemności. 54:7 I rzekłem: Kto mi da skrzydła jako gołębice, * a będę latał, i odpoczywał? 54:8 Oto oddaliłem się uciekając: * i mieszkałem na pustyni. 54:9 Czekałem onego, który mię wybawił * od lękliwości ducha i od nawałności. 54:10 Zrzuć, Panie, rozdziel ich języki: * bom widział nieprawość i spór w mieście. 54:11 We dnie i w nocy obtoczy je po murach jego nieprawość: * a obciążenie wpośród jego, i niesprawiedliwość. 54:12 I nie ustała na ulicach jego * lichwa, i zdrada. 54:13 Albowiem, by mi był złorzeczył nieprzyjaciel mój, * wżdybych był wytrwał. 54:13 I by był ten, który mię nienawidział, przeciwko mnie wielkie rzeczy mówił: * snadźbych się był skrył przed nim. 54:14 Ale ty, człowiecze jednomyślny: * wodzu mój i znajomy mój: 54:15 Któryś pospołu zemną jadał pokarmy: * w domu Bożym chodziliśmy w zgodzie. 54:16 Niechaj śmierć przyjdzie na nie: * a niechaj żywo zstąpią do piekła: 54:16 Bo złości w mieszkaniach ich: * w pośrodku ich. 54:17 Ja lepak do Boga wołałem: * a Pan wybawi mię. 54:18 W wieczór i rano, i w południe będę opowiadał i wysławiał: * i wysłucha głos mój. 54:19 Odkupi w pokoju duszę moję od tych, którzy mi się sprzeciwiają: * albowiem między wielą byli zemną. 54:20 Wysłucha Bóg, i uniży je, * który jest przed wieki. 54:20 Bo niemasz im odmiany, i nie bali się Boga: * wyciągnął rękę swoje w oddawaniu. 54:21 Pokalali Testament jego, oddzielili się od gniewu twarzy jego: * i sprzeciwiło się serce ich. 54:22 Gładsze są mowy jego nad oliwę: * a one są strzały. 54:23 Wrzuć na Pana staranie twoje, a on cię wychowa: * nie dopuści na wieki zachwiania sprawiedliwego. 54:24 Ale ty, Boże, zawiedziesz je, * w studnią zatracenia. 54:24 Mężowie krwawi i zdradliwi nie dojdą do połowice dni swoich: * lecz ja nadzieję będę miał w tobie, Panie.